gregor
W Japonii nie wystarczy mieć Lamborghini ziejące ogniem z rur wydechowych, by wyróżnić się na drodze w sobotni wieczór. Jest na to bardziej spektakularny sposób. Co ciekawe zwolenników takiej formy tuningu nie brakuje.
Kierowcy myśleli, że zasłabł, dlatego wezwali pogotowie. Szybko okazało się, że był tak pijany, że zasnął za kierownicą. Mowa o kierowcy fiata uno, który w poniedziałek po południu zatrzymał się na ruchliwej Trasie AK.
Dodaj komentarz